5/29/2015

Umarło?


Na początku było niczym. Małym pyłkiem latającym w nicości.
Później stało się CZYMŚ. Urosło. Spotkało inne pyłki. Z jednym się połączyło, z innymi nie.
Stało się największe.
Najważniejsze.
Zajmowało niemalże całe miejsce. Latało w każdą możliwą stronę. Nie można było tego nie zauważyć.
Cieszyło się życiem.
Nabrało czarnej barwy, ale nie stało się złem. Było neutralne.
Nabierało treści i... chaosu?
Lecz nagle nikt o nim nie pamiętał. Zaczęło ginąć. Resztami sił rozpaczliwie latało znowu po nicości.
Inne pyłki też umierały.
Z desperacją próbowało się wybić, lecz nikt tego nie zauważył.
I stało się małe.
Mniejsze.
Najmniejsze.
Umarło.

Obserwatorzy